-Aaa! - pisk obudził w środku nocy śpiące małżeństwo.
-Błagam cię, idź, Severusie. Mały i tak nie daje mi się wyspać, bo kopie i ciągle się wierci – wymamrotała Hermiona.
-Ugh, już dobrze, pójdę – sapnął - Ale jeżeli to znowu będzie jedno z tych durnych... - żona skutecznie zamknęła mu usta pocałunkiem. Znowu zza ściany odezwał się krzyk, więc mężczyzna rozkopał pościel i przecierając powieki, wszedł do drugiego pokoju. Na środku stała mała, szlochająca cicho dziewczynka.
-Tatusiu! - załkała i przytuliła się do czarodzieja. Severus odruchowo wziął pięciolatkę na ręce.
-Co się stało, Eileen?
-Pa-pająk – pociągnęła nosem, wskazując na ścianę obok swojego różowego łóżeczka.