Reviews for Poprzez Mury
diople33 chapter 20 . 6/7
Cudowne, oryginalne opowiadanie i świetne tłumaczenie, dziękuję Mirriel, dobra robota! :) Ogromna szkoda, że nie ma Cię już w fandomie, wybrane przez Ciebie historie są wspaniałe. Totalny wyciskacz łez - emocje podczas pochłaniania tej historii były dla mnie bardzo intensywne. Szczerze powiedziawszy pierwszy tom nie zrobił na mnie takiego wrażenia, lecz wraz z upływem historii - przeplatanej smutkiem i szczęściem - fabuła pochłonęła mnie całkowicie. To było coś. Świetny Severitus i nie wiem jak to się stało, że dopiero teraz go przeczytałam... Pozdrowienia w 2020 roku! :)
uk chapter 20 . 9/23/2017
Mój Boże...
To są właśnie pierwsze słowa jakie przyszły mi do głowy po przeczytaniu całej trylogii (kiedy oczywiście przestałam się uśmiechać jak wariatka na tyle, żeby móc o tym pomyśleć). I może komentarz jest trochę po czasie, ale i tak nie mogę się powstrzymać przed napisaniem go - muszę po prostu gdzieś to z siebie "wyrzucić".
I pomimo mojego wcześniejszego słowotoku, teraz kiedy przychodzi do opisania jakimś przymiotnikiem tych opowiadań, mam w głowie pustkę i odnoszę wrażenie, że po prostu nie ma takiego słowa. Genialne? Mało powiedziane. Wspaniałe? Nie, to coś znacznie większego. Emocjonujące? To zdecydowane niedopowiedzenie!
Tak, moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Nie pamiętam opowiadania, czy nawet książki, przy której płakała bym tak często, a przy tym śmiała się w zupełnie absurdalnych momentach. Sama część dodatkowa "Nawet strach mnie opuścił" wycisnęła że mnie tak wiele łez, że nawet się o to nie podejrzewałam, nie wspominając już o rozdziale 19 "Poprzez Mury"! No i oczywiście ostatni rozdział trylogii... Od początku był w moim odczuciu słodko-gorzki. Co prawda podejrzewałam takie zakończonie już od rozdziału 15 - mój czytelniczy fałszoskop bił na alarm i wyczuwał "spisek" z kilometra, a połączenie wcześniejszych przesłanek nie było takie trudne ;) - a w głębi serca wierzyłam także, że Harry nie umarł, jednak mimo tego ponowne "zmartwychwstanie" Pottera-Snapa było dla mnie zaskoczeniem, bo w pewnym sensie pogodziłam się z jego śmiercią i po pocałunku dementora wydało mi się logiczne, że to tylko próżne marzenia.
Pomimo swego rodzaju przewidywalności dla "wprawnego czytelnika" podziwiam autorkę, za naprawdę kawał dobrej roboty, ponieważ bezbłędnie potrafiła wywołać w odbiorcy silne uczucia podczas czytania. No i oczywiście ślę serdeczne podziękowania osobie, która przetłumaczyła ten tekst, bo przekład na język polski jest naprawdę wspaniały! :)

W tym miejscu może jednak zakończę mój filozoficzny wywód, bo obawiam się, że ktoś mógłby przerazić się tym potokiem słów. Mam tylko nadzieję, że ten komentarz nie pójdzie w eter, a osoby, które przed chwilą z takim zapałem chwaliłam, go przeczytają i może chociaż troszeczkę poprawi im się nastrój w taki szary, jesienny dzień jak dziś :)
silaera64 chapter 20 . 8/21/2017
Popłakałam się na scenie w Ambulatorium. Cały fick jest... wciągający. Fabuła nie rozwija sięza szybko, opisy są tak dobre, że ma się wrażenie, że stoi się obok bohaterów. Nie spotkałam się też z tego typu fickiem, co też jest dużym plusem. Jedyne co mnie męczyło, to nadmiar... Hmm, jak to nazwać... Inaczej, według mnie było za dużo chwil, kiedy Harry chciał umrzeć, kiedy Severus chciał umrzeć. Rozumiem, dlaczego tam były, ale i tak uważam, że było ich za dużo. To, jak rozwinęłaś postacie, ich przeżycia, ich przeszłość, ich historię, jest godne podziwu... Ja bym się pogubiła w pierwszych rozdziałach pierwszego tomu. Zakończenie było... zaskakujące, to za mało powiedziane. Spodziewałam się zupełnie innego zakończenia... Tym bardziej, że Quiet nie był wspominany przez większość rozdziału. Jedyne vo mi teraz pozostaje, to życzyć weny i oczekiwać kolejnych wspaniałych ficków.
Guest chapter 20 . 11/16/2016
Piękne, cudowne, i mega. Dzięki za tłumacz i w ogóle. Naprawdę zawdzięczam ci cudowny tydzień (tyle czytalam 3 części) I jeszcze raz dzieki!
bozenka223 chapter 20 . 4/21/2016
Uwielbiam tą serię i zawsze chętnie do niej wracam.
Marionetka chapter 20 . 3/3/2016
Muszę to napisać...no po prostu muszę!
DZIĘKUJĘ...wspaniałe opowiadanie! Popłakałam się a na samym końcu uśmiechałam... brak mi słów bo czytałam dużo ff ale to poruszyło mną jak żadne inne do tej pory! Jeszcze raz DZIĘKUJĘ!
Odren chapter 20 . 1/6/2015
O rety. Pochłonęłam trzy tomu w dwa dni, jestem pod wrażeniem. Co prawda nie czytałam oryginału, więc nie mam porównania, ale i tak jestem zaskoczona wysokim poziomem tego poniekąd amatorskiego tłumaczenia. Gratuluję pięknego efektu ciężkiej pracy.
Co do samego opowiadania - ryczałam przez ponad połowę rozdziałów.
Serdecznie pozdrawiam
ElizaStern chapter 20 . 8/20/2014
S.U.P.E.R. (Superaśne, Utalentowane, Piękne, Energodajne, Rozweselajace) opowiadanie i tłumaczenie. Najlepsze, jakie miałam okazję przeczytać od pięciu lat. Cudowne. Jesteś bardzo utalentowanym tłumaczem.
Mirok chapter 20 . 5/25/2013
WIELKIE dzięki za przetłumaczenie tego fanficku, kurde jesteś niemożliwa, super, kurde kurde i co tu pisać, naprawdę nie mogłem się skupić na niczym tak mnie wciągnął ten ff, a wszystko dzięki tobie :D
PS:Powodzenia w dalszym tłumaczeniu.
Black Rebel chapter 20 . 8/31/2012
Płakałam, śmiałam się, histeryzowałam. Wszystko było normalnie, później wywróciło się o 180 stopni, by po chwilę zrobić kolejny 180 stopniowy obrót.
Trochę brutalne ostatnie rozdziały, wątpię, że Rowling poszłaby w tą stronę. Płakałam przez DWA rozdziały nad Harrym! I wrócił!
Będę wracała do tego ff. Na pewno.
Agness chapter 20 . 5/9/2012
No i przeczytałam całą serię po raz trzeci :) Uwielbiam to opowiadanie i cieszę się, że je przetłumaczyłaś. Dziękuję :)
Arwenien chapter 6 . 6/20/2011
Enhama jest bezlitosna. Od kiedy Severus stracił pamięć nie mogę przestać płakać. Jestem na 6 rozdziale i dalej boli mnie, że to się tak potoczyło. Nie powinno. Bohaterowie nie zasłużyli sobie na to :( Generalnie, żadna, dosłownie żadna opowieść czy książka tak mną nie wzruszyła. Tłumaczenie jak zawsze świetne, pomimo drobnych, bardzo rzadkich błędów. Pozdrawiam, Arwenien.
lucynapilo chapter 20 . 5/19/2011
Trylogia Enahmy w Twoim tłumaczeniu to był właściwie mój pierwszy kontakt z fanfiction (nie licząc jakieś koszmarku sprzed lat, który odstraszył mnie od ff na długo). Pewnie gdyby to nie była TA Autorka i w TYM tłumaczeniu pozostałabym w nieświadomości do dziś. Ale opowiadanie jest tak poruszające, a tłumaczenie prawie doskonałe (jakieś tam literówki i inne drobiażdżki się trafiły, ale już się nimi z Tobą podzieliłam, więc nie muszę wyszczególniać znów), że trudno go nie pokochać. I choć po dwóch latach buszowania w fandomie potterowym czytałam wiele interesujących opowiadań, to jednak TS porusza mnie nadal tak samo, w tych samych momentach ściska mnie w dołku (choć może oczy już się tak nie "pocą"), te same zdania wzruszają…

Nadal uważam pokonanie Voldemorta w wykonaniu Enahmy za o niebo lepsze niż u Joaśki. Po prostu przemyślane do końca, w każdym szczególe. Autorka nie potrzebuje długich dyskusji z czytelnikami, w których objaśniałaby: kto? co? po co? i dlaczego?, bo w TS po prostu nie ma dziur (no dobrze, jakąś tam nieścisłość znalazłam, ale kto by się przejmował takim drobnym szczegółem; z resztą już nie pamiętam co to było, a nie będę teraz czytała całości, aby sobie przypomnieć - może 'inną razą' ;) ).

Ukłony dla Autorki, Tłumaczki i Bety za ogrom włożonej pracy. Pozostaje żałować, ze zakończyły już swoją przygodę z fandomem…
mariderp chapter 14 . 11/25/2010
Mój pierwszy Severitus... po tylu latach do niego wracam. I nadal czyta mi się z przyjemnością.
Kabanositii chapter 20 . 4/20/2010
Och, och, och!

To było świetne! Ale szkoda, że już koniec... Pochłonęłam - dosłownie! - wszystkie trzy tomy przez trzy dni. I mam niedosyt. Ech... ale takiego opowiadania (czy można to podciągnąc pod powieśc?) nikt nie miałby nadsytu, tylko niedosyt. Zawsze.

Pokochałam Quaietusa-Harry'ego, Hermionę, Severusa - choć denerwował mnie w niektórych momentach - Ron zmądrzał (i dobrze!) Malfoy... nie mogłam się spodziewać jego poświęcenia, ale czego człowiek nie zrobi dla matki.

Zaskoczeniem OGROMNYM było pojawienie się Quaieta na końcu. Czytam początek 20. rozdziału i sobie myślę: "No, Hermiona z Sevem i bliźniakami żyli sobie w Australii, przedtem pochowali Quaieta, i teraz plaga Snape'ów i Panna Granger wracają do Anglii."

I szok. Quaiet Snape Junior żyje. No, serio, niespodziewane zakończenie pani Enahmie się udało.

Podziwiam Twoją pracę, Mirriel - trzeba było mnóstwo wytrwałości jako tłumaczowi i jeszcze Toroj, jako wytrwałej becie - ją również podziwiam.

Podziwiam wszystkich, którzy napracowali się przy tym Dziele (bo dziełem nie jest, zasługuje na wiele więcej).

Serdecznie dziękuję: Enahmie, Mirriel i Toroj, które udostępniły tę historię takim prostym ludziom, do których się zaliczam, a którzy z angielskiego są jedynie kulawą nogą.

Dziękuję, dziękuję, dziękuję.;)

Kabanositii.
22 | Page 1 2 Next »