Uczono go, jak walczy się ze złem. Wiedział, co zrobić, by nie poddać się bólowi. Tortury nie były dla niego wielkim problemem.
Ze wszystkim, co złe potrafił sobie poradzić.
Nie potrafił jednak znaleźć sposobu postępowania z młodą kobietą, która całowała jego szyję i ocierała się o niego sugestywnie. Nie wiedział, jak podejść do przyjemności, pożądania.
Po raz pierwszy w życiu czuł się zagubiony.
– Po prostu się poddaj – mruknęła Hermiona gdzieś z okolicy jego ramienia.
– Nie umiem.
Nie lubił tych słów.
Wsunęła dłoń do jego spodni.
Znalazła sposób na to, żeby się poddał i wcale nie było to takie trudne.