Oryginał: Decisión (.net/s/5025458/1/Decision)
Autor:
aetit
Beta:
Averal
Zgoda:
jest
Raiting:
K+


Od autorki: Fick ten omija nieco epilog i zakłada, że kilka osób, które oryginalnie zginęły w tomie siódmym, tutaj wciąż żyją (ale dla mnie, cokolwiek by nie mówiła JR, Lunatyk żyje).

Ostrzeżenie: Wszystkie postaci należą do J.K. Rowling, ja je tylko pożyczyłam.

Od tłumaczki: Fick oryginalnie składał się z czterech osobnych miniaturek, ja natomiast przedstawiam go tutaj jako jedno opowiadania złożone z czterech rozdziałów. Nie jest on kanoniczny, ale mam nadzieję, że przyjemny:) Zapraszam do czytania i komentowania, bo jak wiadomo, komentarze karmią Wena. Ponadto bardzo dziękuję Averal za wspaniałą betę:)


1. DECYZJA

Wszystko gotowe. Z okazji twojego ślubu Nora jest piękniejsza niż kiedykolwiek. Ślubu dawno oczekiwanego, uważanego za ukoronowanie miłości, która narodziła się, gdy byliście jeszcze dziećmi. Wydaje się, że twój uśmiech powinien być najbardziej promienny ze wszystkich, ale jednak nie jesteś szczęśliwa. Nie wydajesz się taka być.

Wszyscy to widzą, wszyscy prócz Rona. Twój brak entuzjazmu w dniu, który powinien być najszczęśliwszym dniem twego życia, jest jak drzazga w sercach gości. Nawet w sercu Harry'ego, rozdartego pomiędzy rolą świadka a najlepszego przyjaciela panny młodej. Jego wzrok podpowiada ci, że chłopak oczekuje (i pragnie), że uciekniesz stąd jak najdalej. On dobrze wie, że ten ślub jest dla Rona, ale też martwi się o ciebie, bo twoja twarz wyraża jedynie to, że nie chcesz wychodzić za mąż. A ty w głębi duszy wiesz, że to nie prawda. Oczywiście, że chcesz wyjść za mąż. Ale nie za Rona.

Kiedy muzyka zaczyna grać, wszyscy patrzą tylko na ciebie. Wychwytujesz spojrzenie Lupina, który tak samo jak Harry, zdaje się czekać na twoją ucieczkę.

Inni przestają ci się przyglądać, kiedy Victoria i Teddy ruszają w stronę ołtarza. Niosą kwiaty i obrączki, które w tym momencie wcale nie są dla ciebie symbolem miłości, lecz niewoli. Ty również zaczynasz iść, chociaż boisz się tak samo jak bałaś się w dniu ostatniej bitwy. Bałaś się przez całe siedem lat pokoju. Ale teraz jest gorzej, bo jesteś świadoma, że cokolwiek zrobisz, ktoś zostanie zraniony.

W końcu stajesz obok Rona, który wpatruje się w ciebie z wyrazem absolutnego szczęście na twarzy. Dlatego nie możesz zrobić nic innego, jak tylko powstrzymywać łzy, które zaczynają spływać po twoich policzkach. On patrzy na ciebie z miłością i podaje chusteczkę, uśmiechając się życzliwie. Zapewne sądzi, że płaczesz z przejęcia.

Ceremonia jest tak wspaniała, że myślisz, że to niesprawiedliwe, że jest twoja. To powinien być ślub Harry'ego i Ginny, którzy od początku są co do siebie pewni, a nie wasz. To oni powinni tu stać, przed wszystkimi deklarując swoją wzajemną miłość, a nie ty, która w tej chwili żałujesz, że zgodziłaś się wziąć udział w tym szaleństwie.

Teraz twoja kolej złożenia przysięgi. Czujesz, że nogi ci drżą. Słyszysz hałas za plecami i spostrzegasz Draco siedzącego na swoim starym Nimbusie 2001 po drugiej stronie przejścia. Na moment twój umysł przestaje pracować, aby po chwili ruszyć z niesamowitą prędkością.

Wbrew wszystkiemu, pytanie jest proste: Ron czy Draco? Nagle słyszysz w głowie słowa, które twoja matka powiedziała ci jeszcze gdy byłaś dzieckiem – Staraj się być szczęśliwa – i zaczynasz biec. Uciekasz najszybciej jak możesz, po drodze rzucając Ginny swój bukiet i welon. Łapiesz Draco, który z tupnięciem i uśmiechem na ustach odpycha się od ziemi i unosi was jak najdalej od świata.

Zdajesz sobie sprawę, że po raz pierwszy od pięciu lat uśmiechasz się szczerze.