Nie, ta parodia nie jest na wysokim poziomie, nawet jak na pisaną o dwunastej w nocy. Ale dała mi satysfakcję, i to się liczy ;]

Spoilery dla tych, którzy nie czytają mangi.

Na podstawie Golden Cupa, którego obejrzeć można tutaj na 7:22 : (bez niego oneshot będzie całkowicie bezsensowny)

http: //www . youtube. com/watch?v=LXntOZRXV2w&feature=related

Ja chcę wiedzieć, gdzie jest Nanao!!! ;(


Podczas gdy Ichigo z przyjaciółmi i kilkoma shinigami znajdowali się w Hueco Mundo. Podczas gdy inni kapitanowie nadal toczyli swoje walki, trzej zdrajcy otoczeni byli płomieniami Ryujin Jakki, a Urahara, Yoruichi i Vizardzi podejmowali ciężkie decyzje, tylko jedna osoba wydawała się zapomniana.

Ise Nanao stała w pewnym oddaleniu od pola bitwy, ukryta w jednym z domów fałszywej Karakury. Mimo, że widziała przegraną swojej przyjaciółki, nadal nie mogła się ujawnić. Była pod bezpośrednimi rozkazami Yamamoto, aby nie pokazywać się dopóki nie otrzyma umówionego sygnału. Teraz obserwowała, jak jej kapitan przygotowuje się do przywołania bankai. Tylko mocniej zacisnęła palce na trzymanej pod pachą książce.

Wtem, nareszcie nadeszła długo oczekiwana chwila. Płomienie wokół Aizena i jego dwóch podwładnych opadły, a Yamamoto uniósł swoją laskę. Nanao nie potrzebowała niczego więcej, by już po chwili znaleźć się naprzeciwko byłego kapitana piątego oddziały, który ze zdziwienia aż cofnął się o krok. Ichimaru otworzył oczy. Tousen nadał stał odwrócony w inną stronę.

- Ise-san, cóż za niespodzianka – ocknął się Aizen. – Ale czemu zawdzięczam to nagłe pojawienie się?

Porucznik jednak nie odpowiedziała, mając teraz lepszą możliwość rozeznania się w sytuacji. Wszystkie walki chwilowo ustały, gdy zarówno Arrancarzy, jak i shinigami obserwowali dziwną scenę. Kyouraku zamarł z otwartymi ustami i niedowierzającym spojrzeniem, lecz Nanao to nie zaskoczyło. Pamiętała, co ustaliła kilka dni wcześniej z generałem. Ponieważ o jej roli nie mógł wiedzieć nikt, włączając w to jej kapitana, poinformowali go, że zostaje w Seiretei, w razie przegranej tutaj stanowiąc wraz z pozostałymi shinigami ostatnią linię obrony. Shunsui nie kłócił się z tą decyzją, wierząc, że w ten sposób jego zastępczyni będzie bezpieczna. Tym bardziej teraz nagłe pojawienie się podwładnej wywołało u niego szok.

Ciszę, która zapanowała na polu walki przerwał znów uśmiechnięty Gin.

- Nanao-chan, cóż cię tu sprowadza? Stęskniłaś się? – zapytał przymilnym głosem.

- Nie. Jestem. Nanao. Chan – zawarczała kobieta, akcentując to zdjęciem okularów.

Jeśli wcześniej panowała cisza, teraz wszystko zamarło. Aizen, który stał się głównym celem spojrzenia Nanao zbladł, po czym osunął się na kolana, łapiąc się za głowę. Chwilę później wyciągnął z pochwy Kyōka Suigetsu i zakrzyknął przepełnionym goryczą głosem:

- To wszystko moja wina! Nie jestem godny, by dalej żyć, a moje włosy nigdy nie układały się tak jak chciałem!

Po czym przebił się mieczem, a Gin, po swojemu trzymając zamknięte oczy, dopełnił seppuku, obcinając mu głowę Shinsou.

Vizardzi, Urahara i Yoruichi nie zdążyli dotrzeć na miejsce bitwy. Ichigo nie zdążył wrócić z Hueco Mundo. A Aizen zginął, wpadając w pułapkę zastawioną przez Yamamoto, z ręki, a raczej oczu, wydawało się, że zapomnianej vice-kapitan.

A Tousen nadal stał odwrócony w inną stronę.